za wor

za wor

co za praca to była. człowiek chodzi na 12 godzin do klitki i nalewa płynny gaz ludziom w tyłki samochodów. po pewnym czasie już nie wiadomo czy ty śmierdzisz gazem który osiadł na tobie czy to zapach twoich bąków. w nocy drętwieją ręce tak, że nawet bezpiecznika się nie da włączyć a wypłata marniutka :)