tak wczoraj wyglądały nasze jazdy :] jeździłam na Sarinie, ale postanowiłam się zamienić z Olą i na własnej skórze się przekonać co ta Klucha wyczynia
to był koń nie do poznania, takiego tempa to ona jeszcze nigdy nie osiągnęła o.O
strasznie się nakręcała, bywała nieznośna, ale też miała jakieś tam momenty kiedy było ok, i można z nią było "porozmawiać" kobył się namęczył dzisiaj, napocił
Ola pojeździła Sarinę potem jeszcze ja na nią wsiadłam, też miała chwile buntu
ale może małymi kroczkami, wspólnymi siłami do czegoś tam dojdziemy :)
+ bez rękawiczek to ja już chyba nie wsiądę :/