wczoraj pobudka o 5:15 powrót dzisiaj o 3 nad ranem, ale powiem że warto było :D
z początku zamieszanie małe, bo nie mogliśmy trafić do kasy, każdy kierował nas inaczej, chyba nie chcieli byśmy kupili te bilety :P ale jednak udało się :)
na jednym zakupie troszeczkę zyskałam, bo niestety pan nie miał drobnych ;-)
parę przypałów zrobionych, ale co tam!
- przepraszam, że jesteśmy takie namolne <hahaha>
wygrałam 2 zakłady, a co za tym idzie 2 Mac Flurry moje :D
usłyszałam że powinnam studiować zarządzanie, a nie turystykę, taką miałam nawijkę xD
mam mnóstwo zdjęć ze skoków, ale zobaczymy co się będzie nadawało do publikacji, a co jakości czajnika bezprzewodowowego do kosza