myślami daleko ..

myślami daleko ..

-Kotku?-szepnęła dziewczyna.Chłopak leniwie przewrócił się na drugi bok by na nią spojrzeć.- Mhm?-mruknął.-Ale kiedy wyjedziesz na studia to nie zapomnisz o mnie,co?-zapytała,słodko wtulając twarz w jego ramiona.Chłopak pogłaskał ją po wilgotym policzku.-Zapomnieć?O tobie?Chyba śnisz.Nie dasz mi o sobie zapomnieć,będziesz do mnie wydzwaniała i pisała stos esemesów,nie mylę się?- zaśmiał się,po czym musnął delikatnie jej czoło.-Bardzo śmieszne,nie będę ani dzwonić ani pisać. - warknęła i odsunęła się od niego.- Będziesz. - powiedział chłopak ledwo tłumiąc śmiech. -Nie. -dziewczyna poczuła się dotknięta,podniosła się i postanowiła wyjść,lecz gdy zbliżała się do drzwi,chłopak jednym ruchem zatarasował wyjście swoim ciałem.-A ty gdzie,ja sie pytam?- syknął ściskając ją za nadgarstki coraz mocniej.-Puść mnie,to boli!-krzyknęła zaniepokojona dziewczyna.Chłopak nie puścił,lecz przywarł do niej spragnionymi wargami,po czym brutalnie rzucił ją na łóżko.-Chcesz koniecznie obudzić we mnie złego człowieka,kociaku?-szeptał między namiętymi pocałunkami. - Puść mnie!-krzyknęła dziewczyna,kiedy chłopak próbował zdjąć jej spódnicę.Natychmiast na na nią spojrzał wzrokiem pełnym troski.Leżał na niej,miał zaczerwienione policzki,a jego oczy lśniły jak najpiękiesze diamenty.Jego oddech był nierówny,niespokojny.-Co w ciebie wstąpiło?!- rzekła dziewczya z wyrzutem,pocierając obolałe nadgarstki.-Przepraszam,przepraszam,ale to twoja wina.-szepnął z zadziornym uśmieszkiem.-Moja?!-rzekła oburzona.
-Tak na mnie działasz,nic na to nie poradzę.Teraz gdy wyjeżdżam coraz częściej ogarnia mnie ten cholerny niepokój,że kiedy wyjadę..szybko znajdą się pocieszyciele.Jesteś wyjątkową dziewczyną,a ja jestem cholernym egoistą,bo chcę mieć ciebie na wyłączność,chcę cię posiąść..chcę cię posiadać,chcę żebyś była tylko moja i tylko dla mnie .. wiem,że jestem egoistą,ale za bardzo cię kocham,żeby cię stracić,kiedyś o mało bym cię już stracił,pamiętasz?-chłopak podniósł się z dziewczyny i usiadł obok.Był odwrócony do niej plecami,zgarbiony ukrył twarz w opalonych dłoniach.-Po prostu zaczyna mi odbijać,wiesz że bym cię nie skrzywdził,po prostu chciałem się popisać..nie wyszło.-kontynuował.- Zrozum,że jesteś dla mnie najważniejsza,myśl,że muszę się z tobą rozstać mnie zabija.
-My się nie rozstajemy kochanie,przecież będziemy się odwiedzać,za rok zamieszkamy ze sobą,za rok przyjade do ciebie i bedziemy razem studiować.No już,nie martw się,wiesz że cię kocham.Chłopak odwrócił się w jej stronę,po czym delikatnie ją pocałował.-Kawy? -mruknął przeczesując swoje złociste,potargane włosy palcami.-Dużą z mlekiem,kocham Cię .