Skrzydełka przed pieczeniem marynowały się w gamie ziół (skrzydełka natarte przeciśniętym przez praskę czosnkiem, ziołami do kurczaka po staropolsku, polane sosem sojowym i oliwą). Postały kilka godzin w lodówce. Ponieważ zostało mi trochę masła topionego z miodem,bo kilka dni wcześniej też piekłam skrzydełka, polałam to na wierzch skrzydełek i upiekłam! Efekt był bardzo dobry, skrzydełka lepsze niż niejedna wędlina- zjadamy je raczej na zimno.
Życzę smacznego!
dodane na fotoforum:
vesper5 2009-09-11
super wyglądają...pozdrawiam serdecznie !!!
lussi44 2009-09-11
Choć to jeszcze lato, mnie dopadło choróbsko...więc, żeby nikogo nie zarazić...wpadam życzyć dobrej nocy i zmykam pod ciepłą kołderkę :))