Często zachęcani byli do wyznania Khmerom (organizacji) swoich „przedrewolucyjnych przestępstw i stylu życia” (co zazwyczaj oznaczało jakąś formę aktywności wolnorynkowej albo kontaktu z zagranicą: amerykańskimi misjonarzami, międzynarodowymi organizacjami pomocy humanitarnej, zagranicznymi agencjami rządowymi, a nawet zwykłym obcokrajowcem), zapewniano, że organizacja im wybaczy, a \\\"konto zostanie oczyszczone\\\". W rzeczywistości zabierano ich później do miejsc takich jak Tuol Sleng czy Choeung Ek na tortury lub w celu egzekucji.
dodane na fotoforum: