I jak widać, są stworzenia. które tę moją fascynację tajemniczym drugim brzegiem podzielają i sobie po lodzie potuptały w poprzek Kłodnicy przy samiuśkim jej ujściu do Odry. No cóż, są lżejsze i nie ryzykowały chyba, że lód załamie się pod nimi. Czy mnie kusiło? JESZCZE JAK!!!!!
No, ale rozsądek wygrał....
*********************************************
Ujście Kłodnicy do Odry, Kędzierzyn-Koźle, 12.02.12
******************************
zima w Kędzierzynie-Koźlu
*********************************************
Proszę o czarne tło, polecam klawisz F11
dodane na fotoforum:
bunio 2012-02-15
Takich śladów u nie sporo bo moje koty okrutnie lubię zabawy na śniegu......:-)
ivyman 2012-02-15
Hehe, to fajnie mają Twoje koty, ale na to trzeba mieć ogród. Moje koty mieszkają ze mną w bloku i nie wychodzą wcale, bo trudno mi je wyprowadzać na smyczy,a puszczone luzem mogłyby zostać rozszarpane przez psy lub zginąć pod kołami samochodów... :((
ale te tutaj na zdjęciu to raczej nie ślady kotów, bo to miejsce jest dosyć daleko od najbliższych zabudowań.... Nie mam pojęcia, jakie to stworzonka, ale wg mnie raczej nie koty....
ivyman 2012-02-18
Madziu, spokojna głowa, aż tak szalony nie jestem i jestem zbyt wielkim tchórzem lub - jak wolisz - mam bardzo silnie działającą na mózg wyobraźnię i natychmiast widzę siebie topiącego się w moim ukochanym miejscu, bez jakiejkolwiek szansy na jakąkolwiek pomoc na tym odludziu, bo zimą nie ma tam wędkarzy, a ludzie w samochodach mknących po moście i tak by nie usłyszeli mojego...bul...bul...bul...gotania....