Jedzie sobie motocyklista 150 km/h a tu z naprzeciwka leci wróbel dup go w kask. Stracił wróbelek przytomność i upadł na ulicę, ale motocyklista był miękkiego serca, zatrzymał się, podniósł ptaszka z drogi i zabrał nieprzytomnego do domu. W domu wsadził go do klatki, dał mu chlebek i wodę i zostawił aż się ocknie... Po jakimś czasie wróbelek budzi się, rozgląda i widzi: naokoło kraty, na podłodze chleb i woda \"O kur zabiłem motocyklistę !!!
dodane na fotoforum: