:)

:)

Pewien facet jechał sobie samochodem przez cichą wiejską okolicę. Nagle na drogę wyskoczył kogut. Prosto pod koła.
Kierowca zdenerwowany zatrzymał się, wziął ciało koguta i podszedł do pobliskiego domu. Zadzwonił do drzwi, po chwili otworzył farmer. Kierowca skruszonym tonem:
- Przykro mi, ale właśnie zabiłem pańskiego koguta... Może mógłbym coś zrobić, żeby go panu jakoś zastąpić?
- Jak pan bardzo chce... - odparł farmer. - Kury są za domem...

dodane na fotoforum:

(komentarze wyłączone)