[26351211]

Nie potrafię nic powiedzieć,
choć w głowie tyle myśli uwięzionych...
Stoję pod Twoim „oknem”,
jak żebrak kropli wody spragniony…
Tak czasem mało potrzeba,
by myśli znowu śpiewały…
Dotykam opuszkami nieba,
ten dotyk taki nieśmiały…
A chciałabym wstrząsnąć posadą,
jak wulkan słowem wybuchnąć…
Wylać ten żal trawiąca lawą,
płomieniem piekielnym gruchnąć…
Ugasić chciałabym w końcu,
te wszystkie nieme pragnienia…
Bezwolnie chyłkiem wzniecone,
wszystkie zrodzone bez pozwolenia…
A potem stać się oazą,
czekać na strudzone uczuć karawany…
Żarowi Życia dać cień i ochłodę,
utulić chwilkę z poczuciem nirwany…

https://www.youtube.com/watch?v=DB7fnZ-AQNE