Księżyc – świetlik otyły i próżny –
cicho drzemie. Śledzę go przez okno.
Zamknij oczy, będziesz lepiej widział,
jak się włóczy po świecie samotność.
Zamknij oczy, zaufaj milczeniu:
ono pieśnią skarg i rozpaczy.
Tłusty księżyc na obrusie nieba
bladą plamą. Ty bądź dziś słuchaczem
bicia serca bez echa drugiego,
bez melodii oddechów i westchnień.
Może księżyc leniwy jak pieróg
samotności świecić nie zechce.......