Nie ma to jak :
od ok. 9:00 do 13:00 być na zawodach, mieć pusty los, jedną walke , wygrać ją, mieć juz gwarantowane 2 msc, potem oddać walkę finałową, bo o 14 egzamin na radiooperatora, zdać egzamin ;) iść z koleżanką na pizze, powspominać kurs szybowcowy, pojechać na 16:00 na rozdanie nagród, wejść do sali, jak akurat moja konkurencja schodzi z podium, dostać świetny puchar, no i dopiero do domu....a o 21:00 na impreze, świetnie sie bawić no i punkt 5:00 w domu , a w pon spr z polskiego.....xdd