[7677846]

). Dzisiaj
Gdy idę cmentarną aleją i patrzę na groby teraz uporządkowane i przyozdobione,od czasu do czasu spotykam znajome rni nazwiska ;stają mi przed ocza¬mi ludzie,którzy odeszli,których zmałem,młodzi, w wieku średnim i starzy, - żyli,mieli swoje zada nią byli przywiązani do życia jak ja i nagle tru¬dno było im odejść... odeszli stąd na zawsze. Czy któreś życie było wypełnione całkowicie,czy życie ludzkie może być dokonane,bez życia wieczne go? - to jest tematem naszych dzisiejszch refle¬ksji.
Ludzie różnią się między sobąrmajątkiem,wykształceniem, charakterem,stanowiskiem,poglądami na ży¬cie.
- ale jest jedna rzecz wspólna,która ich łączy-że wszyscy podążali,albo podążać będą za trumną naj¬bliższych osób,wszyscy mają kogoś najbliższego na tym,czy innym cmentarzu,wszyscy do trumny podążają-

I jeszcze jest coś,co łączy ludzirwierzących uczo
nych i prostych:-to pytanie,które sobie stawiamy-
-czy w tej mogile kończy się wszystko?czy cały tu człowiek?
Pytamy czy tu na cmentarzu, w tym grobie ostatnia staćja,ostatnia meta,do której człowiek biegł przez tyle lat? Z takim trudem?czy tu już koniec radości i boleści,wygranych i klęsk,cnót i grze¬chów.Czy koniec wszystkiego,co onegdaj nazywało się życiem? W głębokiej powadze i zadumie dziś stoimy bo nas to niepokoi.