Spotkałem kilka takich mrowisk, a jedno całkiem podziurawione. Podejrzewam o te uszkodzenia dzięcioła zielonego, dla którego
mrówki są nie lada specjałem :)
halka 2016-02-23
A to drań...zrobił im dziurę w kopcu i teraz tym co przeżyły jest zimno:)
A może to robota człowieka???? - są tacy co lubią wkładać kij w mrowisko!:)
Moc serdeczności przesyłam.Dziękuję za przesyłki.W czwartek lecę na Kubę...wygrzać się!
krycha2 2016-02-23
Hm...mrówkojadów u nas nie ma..przynajmniej na wolności...ja też myślę jak Halinka , że homo sapiens z kijem..
krycha2 2016-02-23
re: Stasiu..ja trochę w formie żartu o ludziach z kijem...z pewnością to byli smakosze mrówek..
mpmp13 2016-02-24
Nie spotykam mrowisk w okolicach . Myślę,że dzięcioł im krzywdy dużej nie zrobił.A jeść musi .Choć jak pamiętam w danych czasach wkładało się butelkę po oranżadzie do mrowiska na chwilę, następnie zamykało ,zalewało denaturatem i było lekarstwo do nacierania bolących miejsc ,lub po stawianiu baniek .Pozdrawiam Stanisławie.
sonyh50 2016-02-24
O tej porze to z pewnością któryś z dzięciołów zielonych,
bo krętogłów też potrafi,zaś dzięcioł duży,zbiera mrówki
chodzące po drzewach,w czasie karmienia swego lęgu.
Pozdrawiam serdecznie
orioli 2016-02-24
Sadzę, że wielkiej szkody nie narobił. Mrówki później odbudują mrowisko. Gorzej, gdyby dobrały się do niego dziki.
lidia23 2016-02-26
u mnie dużo takich mrowisk..
wszędzie je spotykam..
ale dzięcioła nigdy..
choć zielone są u mnie..
basiaw 2016-02-28
Szkoda mrówek, napracowały się. Dzięcioł z kolei też musi jeść. Jak to wszystko pogodzić?