Mój mały raj...

Mój mały raj...

Czarny książę
https://jap0n.wrzuta.pl/audio/2vicFRpuvXb/schiller_-_always_you_mit_anggun
Gdy tak wpatrzony przed siebie robiłem zdjęcia coś nagle przysłoniło mi obiektyw.
Co za cholera? Pomyślałem, że to gałąź z szałasu spadła. Lecz nie, to nie była gałąź, o czym przekonałem się, gdy poruszyłem odruchowo
aparatem. Coś zaszeleściło, to był dźwięk ocierających się piór. Ptak poderwał się, odskakując na łachę i nieruchomiejąc zaczął się wpatrywać w miejsce, gdzie przed chwilą stał.
Pięknie stał, pełen dumy, pewny swej wyjątkowości. Prawdziwe dzieło sztuki wpatrywało się wprost w mój obiektyw i to z odległości zaledwie pięciu metrów.
Czarny książę, mój spełniony sen.
Sen w moim małym raju, tuż przy największym zakładzie azotowym. Wydawałoby się, że największym trucicielu w Polsce - a jednak.
A jednak spotkałem tu ptaka, o którym kilkanaście lat temu mogłem tylko pomarzyć.

Bocian czarny, hajstra (Ciconia nigra) – jest to gatunek dużego ptaka brodzącego należący do rodziny bocianowatych.
Tak jak jego kuzyn, bocian biały, tak i on, czarny książę, migruje.
Bocian czarny odlatuje od nas późnym latem do Afryki, po czym wiosną ponownie możemy je obserwować na naszym niebie. Warto zauważyć, że część bocianów czarnych zimuje we wschodniej Afryce, a część w zachodniej części. Przez to mówi się też o populacji wschodniej i zachodniej. Granicą tej populacji jest Odra, to ona jakby wskazywała drogę na zachód i wschód naszym książętom ;)
Księciuniu przylatuje do nas na przełomie marca i kwietnia i od razu możemy spotkać je w parze z księżną. Zanim usiądą na swym lęgowisku odbywają długotrwałe szybowanie nad nim. Czarne boćki są wierni swoim partnerom, jak i przywiązani do swego miejsca lęgowego. Zatem wiosną, kiedy zaczyna się czas tokowy, czarny książę stara się o względy naszej księżnej, przez co wzmacniają się więzy między partnerami. Wychodzi na to, że i wśród elity są pary monogamiczne.;)
Czas, podczas którego spotykałem te piękne ptaki, nie pozwolił mi do końca poznać ich zwyczajów osobiście, nie mniej wystarczająco poznałem ich zwyczaje jak i ich menu, które składa się głównie z żab i drobnych ryb jak ukleje, piskorze, ślizy i karasie. Nie stronią też od innego pożywienie pochodzenia zwierzęcego.
Mam nadzieję, że będzie dane mi w przyszłości bardziej osobiście je poznać, może nawet zostanę zaproszone na książęce salony? :)

Może tak się stanie, tym bardziej, że wszystko dzieje się dość blisko. Salony, o ile mi wiadomo, są tuż poza moim rajem, lecz też w pobliżu ANWILU, tylko, że coraz bardziej teren w około jest zawłaszczany przez różne inne zakłady i parki o statusie przemysłowym.
Zatem kurczy się teren dla ptaka z ciemnych ostępów naszej krainy obfitości tlenowej :(
Mój sen i jedno z marzeń spełniło się.
Oto stoi wpatrzony dumny jak paw, czarny jak smoła, tylko pierś różni od przebranego czarta jakiego.
A ja? Ja leżę w śmiesznym szałasie i cicho oddycham, aby nie spłoszyć, aby nie zdradzić się. Lekkim uśmiechem pozdrawiam swoją wspaniałą żywą zdobycz. Gdzieś za nim wylądował jeszcze jeden, po chwili piaszczysta łacha wypełniła się innymi gatunkami wodnego ptactwa. Prawdziwy przepych dla mych uradowanych oczu. Czaple chodziły, jedna drugą podskubywały, coś pomrukiwały, z oddali mewa zakrzyczała, to znowu krzyżówka wzniosła alarm, nie wiem z jakiego powodu - jakaś pobudzona czy co?
Trwałem, obserwowałem i czekałem, aż będę mógł wyjść. Szkoda, abym był zauważony jak wychodzę z szałasu.
Długo już nie czekałem, zaczęły nadlatywać kormorany. Był to niewielki oddział, który skierował się na odnogę przy zwężce. Po chwili zaczęło ubywać ptactwa, aż wszystkie przeniosły się na prawy brzeg, przeciwległy do kormoranów.
O zaraz się zacznie - pomyślałem
I tak też się stało, kormorany zaczęły swe łowy, a reszta ptactwa, w tym i mój książę, liczyła na darmochę wybierając niedobitki, które uciekały przed wspaniałymi łowcami z głębin.
Takich spotkań miałem później znacznie więcej i kto by pomyślał, że to wszytko tuż przy "trucicielu".
Dotąd zastanawiam się, ile jest prawdy w tym truciu, ile zakład poświęca środków na to, aby było znacznie lepiej, a ile płaci kary za zanieczyszczenia, które podobno miałyby pójść na ochronę środowiska, ale czy rzeczywiście idą?

Pozdrawiam serdecznie
Andrzej Reschke

harsz

harsz 2011-02-25

jesteś niesamowity .......
opis , zdjęcia ech .........
ja mam na oku gniazdo czarnego bociana w okolicach Warszawy ....
zobaczymy :))) ..........

an36a

an36a 2011-02-25

Brawa:)

henry

henry 2011-02-25

czytalam z zapartym tchem... umiesz opowiadac.....
scenariusz do filmu o tym pieknym Czarnym Księciu gotowy.....
gratuluje.....

toni60

toni60 2011-02-25

Wydaj to kiedyś, jest naprawdę świetne.Tylko Łapiński też z taką pasją potrafi pisać o przyrodzie i bezkrwawych łowach.

rudy13

rudy13 2011-02-25

zgadzam się z powyższymi komentarzami, opowieści i fotki godne wydania....
miło do Ciebie zaglądać Jędruś, gdzie ja bym czarnego księcia zobaczyła ?? tylko u Ciebie.... dziękuję ... :)
pozdrowionka.... :)

fran44

fran44 2011-02-25

Piękne ... brak słów.

dejavue

dejavue 2011-02-26

kadr - rewelacja ..
opis ..
cóż ..
potrafisz opowiadać ..

anmari

anmari 2011-02-26

Z zapartym tchem przeczytałam Twoją opowieść. Tak jakbym czytała Puchalskiego.
Nie wiem czy już tego nie zrobiłeś, byłoby to oczywiste, ale jeśli nie to może zechciałbys przedstwaić swoją opowieść np w "Łowcu Polskim".

jedre65

jedre65 2011-02-27

Dziękuję za dobre słowo;)
Pozdrawiam serdecznie

cymonek

cymonek 2011-02-27

Od jakiegoś czasu, zostawiam u Ciebie słowa. Każde inne, krótsze, dłuższe, cieńsze, grubsze, każde z nich wyplata całość. Zebrała się ich taka ilość, bym mogła uwić gniazdo. Jeszcze tylko trochę puchu dla wygody i mogę się czuć przygotowana do obserwacji nowej, cyklicznej przygody. Wkrótce więc, rozsiądę się "na salonach" i z zapartym tchem, kolejny raz będę oglądała życie.
...z ukołysaniem-G...

vomen

vomen 2011-02-28

chciałoby się więcej..........poczekam........
pozdrówka :)))

margo74

margo74 2011-03-04

coś pięknego Andrzeju !!! ;)))

nexen

nexen 2011-03-24

jesteś rewelacyjny, pozdrawiam

sonyh50

sonyh50 2012-11-26

Czytając Twą opowieść,człowiek mimo woli
ma to wszystko przed oczami,-nie dość
że robisz piękne fotki,to i opowiadasz a raczej
piszesz,jak Michał Sumiński z "TV Zwierzyniec"

dodaj komentarz

kolejne >