majka57 2012-02-29
Asiu,wiem gdzie są ...:))) a ciepło i słońce ...tylko spacerować...:))) wybierzemy się razem po kolei i zakończymy u mnie ...:)))
razdwa3 2012-02-29
Pięknie... Melancholijnie (taki Singer stał u mojej Babciuńci)... :)
zuza59 2012-02-29
Przepiękna!!! Nigdy w życiu nie pozbywaj się jej. W najgorszym wypadku zostaw nogę. Zawsze może posłużyć jako super ozdoba i np. stolik pod telewizor :) Ale i to byłoby barbarzyństwo !!!
jessika 2012-02-29
Super "babciowy zabytek" :))
czasem lepszy niż te nowoczesne hihihihi
re,: dziękuję Asiu :)) i pozdrawiam :))**
zuza59 2012-02-29
Za to Cię kocham !!!
kukura 2012-02-29
Piękna ozdoba,ja nie mam tyle miejsca żeby moja maszyna mogła stać pod oknem...a szkoda bo to świetnie wygląda ;)
emmi1 2012-02-29
Ooo! na pedał... na pedale najbardziej mi się szyło... na prąd jakoś tak... no nie możemy się zgrać :/
jokam 2012-02-29
no widzicie Kobitki, a ja nie potrafię szyć
ona u mnie bezrobotna
jako najbliższa sercu pamiątka.... ♥
frezja 2012-02-29
Taką samą miała moja mama,ale siostra przetraciła, a ja dużo bym dała aby była w domu.Umie doskonale szyć ale te nowe to nie to.
elle54 2012-02-29
Miałam identyczną pamiątkę , kiedy zapanował szał na "maszynowe nogi " posłużyły za nogi stołu .....a właśnie , gdzie one są ? ;)
norris 2012-02-29
jak byłem mały to siadałem przed nią, naciskałem ten pedał i bawiłem się że to traktor:)
jokam 2012-02-29
Noris, dobrze pamiętam to. :)))
a ja, jak byłam mała, to Twoja prababcia szyła, obok przy oknie siedział pradziadzio (oczywiście z nieodłącznym Sportem w dulafce) a ja przysiadałam na postawionej obudowie maszyny i z rozdziawioną buzią słuchałam ich opowieści. Babcia wspominała jak jej tato we fraku na bale chadzał, a mama z gromadką dzieci w domu na zabawowego męża czekała... A dziadzio znowu wspominał jak służył w pociągach pancernych i w czasie Powstania Śląskiego został ranny. Albo jak tuż przed II wojną światową budowali dom i w końcu ogrodu (tam koło pani Nowakowej) wykopali omszałą butelkę. W środku coś było ale nie chciało wylecieć. Rozbili więc butlę, a tam galareta. Popróbowali i okazało się, że to stareńkie wino. Ten teren należał kiedyś do pałacu (ob. szpital) co za rzeką jest. I pewnie jakiś służący zwędził z pańskiego stołu i zakopał. Dziadzio i jego kuzyn zjedli po kilka łyżeczek galarety i dętki...! :((
sejenia 2012-02-29
Ja na babcinej szyłam. Mama miała elektryczną. Ja teraz też na elektrycznej szyję.
Pozdrawiam serdecznie:)
pamar 2012-03-01
Piękna i wartościowa pamiątka...miłego i ciepłego dnia życzę:))
atrami 2012-03-01
hihi, Jokuś identyczna stoi u nas na tarasie i służy jako stolik do kawki na lato :) tzn. właściwie to tylko ta żeliwna część, bo resztę Mąż nieco przerobił :P
Pozdrawiam! :)