(1)
Podobno leczy wszystko!
"1.Guzki, Nowotwory łagodne i złośliwe, mięśniaki,
2. Miażdżyca, rozpuszczanie miażdżycy i kamieni
3. Choroby Serca i układu krążenia- Nadciśnienie, zawał, udary
4. Arytmia, Migotanie przedsionków, Niedomykalność, NS
5. Astma, Obturacyjna Choroba Płuc, Niewydolność oddechowa
6. Otłuszczenie i powiększenie wątroby, marskość, Oczyszczanie
7. Choroby stawów, RZS, ZZSK, reumatyzm, artretyzm, DNA
8. Wrzody żołądka i dwunastnicy, nadżerki, uszkodzenia śluzówki
9. Choroby oczy, wady wzroku i słuchu, zapalenia zatok
10. Choroba Alzheimera i Parkinsona,
11. Zaburzenia trawienne, zaparcia
12. Trądzik (też różowaty), grzybice, łuszczyce, egzemy, itp
13. Schorzenia wieku podeszłego,
14. SM – Sclerosis Multiplex – stwardnienie rozsiane,
15. Choroby z autoagresji- autoimmunologiczne, częste przeziębienia
16. Kamice – schorzenia woreczka żółciowego, oczyszczanie
17. Schorzenia prostaty, choroby kobiece
18. Cukrzyca, stopa cukrzycowa
19. Choroby układu nerwowego, depresje, ADHD, dysleksja
20. Zaburzenia pamięci i koncentracji, otępienie, niedotlenienie
21. Nerki, narządy płciowe, sprawność seksualna,
22. Nadwaga – wspomagania procesu odchudzana, zmniejszając łaknienie i zwiększając przemianę materii."
Wierzyć, nie wierzyć... ale jedno jest pewne, pasta budwigowa jest pyszna!
Tu dałam ok 20 dkg białego sera, 16 łyżek oleju lnianego budwigowego, 4 ząbki czosnku, kilka suszonych pomidorów, kminek, sól, pieprz i 3 łyżki kefiru. Wszystko 5 minut w malakserze miksowałam, aż powstała jednolita papka. A teraz do lodówki i będzie na niedzielne i poniedziałkowe drugie śniadania.
