No tak... to moja panna Lisiczka ochłody w kuchni szuka...
W naszym domu panuje zasada - gdzie człowiek je, tam psa absolutnie być nie może.
Powinnam więc wydać komendę: PANI JE !!
Ale w dzisiejszy upalny dzień nie miałam sumienia wygonić biednej, futrzastej Lisicy z najchłodniejszego naszego pomieszczenia. Zabrałam więc talerze z obiadem do pokoju, a suńka mogła dalej się chłodzić.