Po ususzeniu najlepszy sposób na biegunki.
I niech się wszystkie Stoperany czy
Laremidy chowają. :D
maria57 2014-07-20
oooo, nie wiedziałam - dopisz może jak się to suszy (jakie części szczawiu) i jak się to stosuje (mam w domu takiego wrażliwca, co wiecznie węgiel leczniczy sobie kupuje - jada po różnych miejscach, a potem sensacje)
jokam 2014-07-20
Mario, trzeba zaczekać, aż te zielone kwiateczki całkowicie zbrązowieją. Wtedy obcina się całą roślinę i obrywa suche, ciemnobrązowe kwiatki. Wyglądają one podobnie do kaszy gryczanej. Można rozłożyć je w przewiewnym miejscu i tak dosuszyć przez kilka dni. Potem należy susz wsypać do płóciennego woreczka. W razie biegunkowej potrzeby łyżkę kobylaku zalewa się szklanką wrzącej wody i trzyma (pod przykryciem!) na bardzo maleńkim ogniu ok 10-15 minut. Odcedzony wywar pije się 3-4 razy dziennie po 1/2 szklanki.
Tę wiedzę przekazała moja babcia (rocznik 1902) i dziadek (rocznik 1897). Napar z kobylaku naprawdę działa! Tak, od pokoleń, w mojej rodzinie leczono oporne i ciężkie biegunki.
maria57 2014-07-20
dziękuję, na pewno w moim domu to zagości
jestem wrogiem wszelkich chemicznych środków
ojtam 2014-07-20
Tak jest, też go znam i był wypróbowany. Pierwszy raz dowiedziałam się na wsi, że stosują go rolnicy kiedy krowa ma biegunkę, ale na ludzi też działa.