https://www.youtube.com/watch?v=NwU6rxW9QmY&index=2&list=PLXhR0nXlzAu7cVDYuSuXewaYy5OSZmUfS
maria57 2014-11-09
Pamiętam czasy mojego dzieciństwa. Ze strony ojca liczna rodzina zamieszkała w niedalekich od siebie odległościach, więc często spotykaliśmy się niedziele. Ponieważ rodzeństwo Taty było bardzo muzykalne, więc nasze spotkania zawsze były uświetnione wspólnym śpiewaniem i grą na różnych instrumentach. Najwięcej było mandolin, Mój Tata i jeszcze jeden jego brat grali na skrzypcach, jeden na akordeonie, Ciocie przeważnie też na mandolinach. Moja Mama też grała na mandolinie.
Eh, to były czasy!!!!
maria57 2014-11-09
Słucham teraz Twojej muzyki. Przypomniałam sobie, że na uroczystości 100 lecia urodzin mojego Taty też śpiewaliśmy ze śpiewników (wszyscy dostali śpiewniki ze specjalnym repertuarem do wspólnego śpiewania). Było nas prawie 100 osób. Fajny przerywnik w czasie biesiadowania.
jokam 2014-11-09
och, bardzo muzykalną rodzinę Mario masz...
moja też śpiewała...
tylko mnie słoń na ucho i ja nie potrafię...