... jest atrakcją a zarazem charakterystycznym punktem, zwraca uwagę przechodniów swoją drewnianą, stylową obudową, niestety spragniony wędrowiec nie zaczerpnie z niej wody gdyż jest nieczynna.
Podczas renowacji całej Starówki w latach siedemdzisiątych XX wieku (po zabezpieczeniu podziemi) na Rynku odkryto dwa miejsca, w których kiedyś były studnie. Jedno z nich zaznaczono, obudowując studnię drewnianą konstrukcją.
Sandomierz, położony na wysokiej nadwiślańskiej skarpie, na grubej warstwie lessu, zawsze miał problemy z dostępem do wody. Wykopanie studni na takim podłożu było nie lada wyzwaniem - studnie musiały być bardzo głębokie, aby sięgnęły warstwy wodonośnej. Były w związku z tym bardzo drogie. Dla porównania: koszt budowy w miastach na Mazowszu wynosił w XVIII wieku ok. 350 - 800 zł, koszt takiej samej budowy w Sandomierzu - 6.000 zł! Kopanie takiej studni wymagało także wielkich umiejętności od ich wykonawców
dodane na fotoforum: