Wisienka...

Wisienka...

– Jechałem samochodem, nie pamiętam dokąd. Zatrzymałem się obok targu. siedziałem i patrzyłem na ludzi, którzy z targu nieśli różne sadzonki, twarze mieli radosne i zadowolone. Na dworze pada deszcz, jest zimno, a oni wloką jakieś
sadzonki, korzenie owinięte szmatkami. Jest im ciężko, ale twarze mają zadowolone, wysiadłem z auta i poszedłem na targ. Chodziłem wśród sprzedających, aż wreszcie kupiłem trzy małe sadzonki wiśni. Kiedy wkładałem je do bagażnika. ktoś powiedział, że jedna z nich nie przeżyje, ponieważ ma za krótko obcięte korzonki, najlepiej ją od razu wyrzucić, ale zostawiłem ją. Ona była najładniejsza, najbardziej wysmukła. Przyjechałem na swoją podmiejską działkę, tam je posadziłem. Do dołka, w którym posadziłem wisienkę z mocno obciętymi korzonkami, dodałem więcej torfu, dobrej ziemi i jeszcze jakiegoś tam nawozu. Wiosną, kiedy nastąpiła pora wegetacji i inne drzewka wypuściły pączki, jej gałązki też ożyły, pojawiły się małe listki. Później codziennie, dłużej niż przez dwa miesiące, przyjeżdżałem na działkę i podchodziłem do małej wisienki. Czasami głaskałem delikatnie jej gałązki, cieszyłem się z jej listków i podlewałem ją. Wbiłem kołek w ziemię i przywiązałem do niego pień drzewka, żeby nie złamał go wiatr. Jak sądzicie, czy rośliny reagują na skierowane do nich uczucia człowieka? Odróżniają dobro od zła?...

Rankiem, zanim jeszcze pojawił się pierwszy poranny promyczek słońca, jej listki starały się złapać jego odbicie w rozjaśniającym się niebie. Wieczorem, kiedy słoneczko się chowało, ona próbowała wykorzystać światło gwiazdy ze skutkiem na tyle dobrym, że korzonki omijały parzące nawozy i potrafiły czerpać z ziemi to, czego potrzebowały, i co jest niezbędne. Soki ziemi płynęły w żyłkach wisienki trochę szybciej niż zwykle... Pewnego dnia ujrzałem na jej cienkich gałązkach małe kwiaty. Na pozostałych sadzonkach kwiatów nie było, a ona rozkwitła.
Ucieszyłem się, humor mi się poprawił i tkliwie pogłaskałem gałązki wisienki.
i powiedziałem: “Piękności moja, rozkwitłaś!”.
Rolą drzew jest przynosić owoce. Ale poza tym mają kształtować Przestrzeń Miłości. Wisienka bardzo chciała, żebym i ja ją miał, ale skąd wziąć taką siłę, żeby odwdzięczyć się człowiekowi za łaskę? Oddała już wszystko, co mogła dać, wtedy zapragnęła dokonać czegoś większego! Sama!
Wyjechałem na dłuższą ekspedycję, a kiedy wróciłem, poszedłem odwiedzić wisienkę. Szedłeś ogrodem i jadłem kupione na targu wiśnie. Doszedłeś do niej i... na mojej wisience też wisiały trzy czerwone owoce. Stałem, patrzyłem i dalej jadłem kupione na targu wiśnie , plułem pestkami. Następnie zerwałem jeden owoc ze swojej wisienki żeby go spróbować. Był trochę kwaśniejszy od kupionych i dwóch pozostałych już nie tknąłem.
– Najadłem się innych wiśni, a jej owoce były faktycznie kwaśniejsze od kupionych.
– O, gdybym wiedział, ile pożytecznego dla mnie było w tych małych owocach. Ile energii i Miłości było w nich zawarte. Z głębi Ziemi i Bezkresu Wszechświata wisienka zebrała wszystko, co jest korzystne i włożyła w te trzy owoce. Nawet zasuszyła jedną swoją gałązkę, żeby mogły dojrzeć te trzy małe wisienki. Jedną spróbowałem, zaś dwie pozostały nie tknięte na drobnej gałązce.
– Przecież nie wiedziałem, ale rozczuliła mnie jej zdolność do rodzenia owoców.
– Znowu pogłaskałem gałązki wisienki i ucałowałem listek wisienki z gałązki, którą trzymałem w dłoni.
– Tak, pocałowałem. Z wdzięczności za dobry nastrój.
– Wisience zdarzyło się coś niewiarygodnego. Co jeszcze mogła zrobić dla mnie, skoro nie przyjąłem zrodzonych z wielką miłością owoców? Wzruszyła się pocałunkiem człowieka i wystrzeliły z niej niewidzialne promyczki w jasną przestrzeń kształtując tylko dla mnie odrobinę Przestrzeni Prawdziwej Miłości, tej Miłości, bez której życie na Ziemi jest niemożliwe….

(na podstawie ..."Dzwoniące cedry" W.Megre)

gdzieś kiedyś w Kazimierzu nad Wisłą

https://www.youtube.com/watch?v=cVloOPaf6gs

daran

daran 2010-10-20

Piękne zdjęcie i wzruszające opowiadanie :)

ellka49

ellka49 2010-10-20

Pięknie napisane:) Miłego dnia

vabank

vabank 2010-10-20

piękna praca...

irenak

irenak 2010-10-20

Swietna calosc:)))

lakami

lakami 2010-10-20

:)

jahoooo

jahoooo 2010-10-20

najlepsze takie prosto z drzewa :))

sunaj

sunaj 2010-10-20

Cudna opowieść....a i zdjęcie piękne....:-)

mada31

mada31 2010-10-20

piekna opowiesc Jarku i piekna calosc!

eliza11

eliza11 2010-10-20

Brak mi słów, żeby wyrazić zachwyt!!!! Będę zatem milczała....

agatka

agatka 2010-10-21

dziekuje zaparaszamy na naszą galerie:):):)

essere

essere 2010-10-21

Zapachnialo latem....

azan04

azan04 2010-10-22

http://www.garnek.pl/tobieja/11639021/licytacja-medii-dla-marysi...nie dam rady sama...

http://www.garnek.pl/airiam/11620122/to-juz-jest-koniec-nie-ma-juz

monik40

monik40 2010-10-23

Używaj darów życia. Uśmiechów życia, kolorów nieba, zapachu kawy, ciepłego wiatru i dzwonienia tramwajów. Ciesz się mroźną zimą i upalnym latem. Szczęście to czas. Nie zapomnij o tym...
...najbardziej wyczekiwanych przez Ciebie "darów życia" w ten weekend...i nie tylko :)

monik40

monik40 2010-10-24

Dam Ci ścieżkę w bezdrożach zamyśleń,
Dam Ci zapach i dotyk wieczoru,
Tylko nie mów, że masz już to wszystko...
.............pięknej niedzieli.............

kaka18

kaka18 2010-10-24

Bardzo ładnie! ;)

annaa75

annaa75 2010-10-24

Slicznie..:)

szumka6

szumka6 2010-10-26

...jesteś niesamowity ...uwielbiam Twoją galerię jej atutem jest niebywała oryginalność !!!

Pozdrawiam serdecznie !!!

kwiat34

kwiat34 2010-10-29

mniam

airiam

airiam 2011-03-01

cudowna opowieść....:))

dodaj komentarz

kolejne >