Czy kamień filozoficzny naprawdę już istnieje?

Czy kamień filozoficzny naprawdę już istnieje?

W 1983 roku w prywatnym laboratorium Amerykanin, David Hudson, przypadkiem uzyskał niezwykłą substancję, której właściwości przeczyły prawom fizyki.
Wszystko zaczęło się prozaicznie. Hudson był bogatym farmerem z Arizony, zajmującym się także odzyskiwaniem srebra i złota z tamtejszej gleby.
Pewnego razu w trakcie pracy nad kolejną porcją gleby ludzie Hudsona natknęli się na pewną substancję, której nikt nie potrafił zidentyfikować. Przebadali ją w laboratorium. Otrzymali grudkę, która - według przyrządów do analizy - była stopem srebra i złota. Jednak ten stop był dziwny - metale te są miękkie, kowalne, można je walcować. Tymczasem kiedy tę próbkę umieszczono na stole i uderzono w nią młotkiem - rozprysła się jak szkło! To co zostało, nie poddawało się analizom spektrograficznym. Mieli do czynienia z jakąś nieznaną substancją…

Hudson zrobił analizę ilościową pierwiastków w swojej próbce i doznał szoku: w jednej tonie materiału surowego było od 6-8 uncji (uncja to ok. 28 gram) palladu, 12-13 uncji platyny, 150 uncji osmu, 250 uncji rutenu, 600 uncji irydu i 800 uncji rodu. Pojawiła się przed nim wizja bogactwa - miał na swoich polach niewiarygodnie bogate złoża najdroższych pierwiastków: np. uncja złota kosztuje ok. 400 dol., a rodu aż 3000! Najpierw jednak musiał swój sposób pozyskiwania platynowców opatentować jako ORME - Orbitally Rearranged Monoatomic Elements (Jednoatomowe pierwiastki o przekształconych orbitach)…


David Hudson dodał dwa do dwóch i postanowił sprawdzić, co otrzyma, jeśli spali zwierzęce tkanki mózgowe, oczyści i wyżarzy swoją metodą. Nawet się nie zdziwił, kiedy wyszło mu, że pięć procent suchej tkanki mózgowej stanowią rod i iryd w stanie wysokospinowym wysokoenergetycznym).
Wyciągnął z tego wniosek, że w naszym ciele nieustannie przepływa światło podtrzymujące nić naszego życia, a wokół ciała rozciąga się niespolaryzowane pole magnetyczne zwane polem Meissnera lub aurą.

Eliksir zdrowia jako efekt uboczny

Do tego momentu David Hudson poruszał się w świecie nauk ścisłych - nawet jeśli brał pod uwagę teorie nieortodoksyjne, ale tylko one pomagały mu zrozumieć to, co działo się na jego oczach. Lecz pewnego dnia wkroczył w świat całkowicie mu nieznany, uznawany dotąd za przesądy i głupoty. Otóż wuj dał mu książkę pt. „Sekrety Alchemików” - ze słowami: przeczytaj, tam piszą o twoim białym proszku złota.
Hudson książkę przeczytał i doszedł do wniosku, że opisany tam kamień filozoficzny, źródło światłości życia, był jego białym proszkiem złota…


Foto - Beamish 9/2010

https://www.nieznane.pl/czy-kamien-filozoficzny-naprawde-juz-istnieje,225.html


https://www.youtube.com/watch?v=FT_zxNhd11U

funiak

funiak 2011-05-13

....co zywe....nosi go w sobie...na zawartosci i skladzie pewnie roznica polega;)
Super pomyslane:)))

trawka

trawka 2011-05-13

Pozdrawiam piątkowo......

brand16

brand16 2011-05-14

Interesujacy wykład nawet pasuje do foty :)

mada31

mada31 2011-05-14

swietne zdjecie Jarku i bardzo ciekawa calosc! slonecznego weekendu

fotula9

fotula9 2011-06-01

no fotka nie pasuje mi do opisu.
Ciekawie piszesz, ale wiekszość oceni to jako bajkę.
Nie wiem czy istnieje kamień filozoficzny, ale poznałam ludzi, którzy widzieli aurę wokół człowieka. :)
Widziałam tez zdjęcia aury.

evanes

evanes 2011-06-17

swietnie! wspaniala ciekawa galeria.

dodaj komentarz

kolejne >