Każda kura znosi złote jaja...

Każda kura znosi złote jaja...

- trzeba je TYLKO dobrze zapakować i mądrze sprzedać, zanim jednak takie jajko trafi do sklepu a następnie ostatecznie usmażymy z niego jajecznicę czy dodamy je do setki innych kulinarnych specjałów takie jajko po prostu musi znieść kura , inaczej się nie da. Trudno sobie wyobrazić świat bez jaj. Trafiłem choć to przecież nie nowość na pewien komentarz pod tekstem o jajach który kolejny raz pokazuje jak zachłanną i nieludzką istotą jest sam człowiek , może czasem warto trochę wykazać wysiłku i zbojkotować produkcję jaj od kur trzymanych w ciasnych klatkach, a i rosół z takiej wyeksploatowanej kury smakuje jak wino z winogron wyhodowanych w szklarni oświetlanej sztucznym światłem…

„Poniżej skrócone opisy - chcesz więcej wy-google'uj "chów klatkowy"
Ja nie kupuję zerówek czy jedynek, ale widzę istotną różnicę między 3, a 2 (które kupuję). Rozumiem potrzebę intensyfikacji produkcji, ale farma ze ściółką jest humanitarna. 3-ka to forma, która jest najwydajniejsza ale okrutna. Nie będę wspierał takich producentów.

Nr 1" to chów wolnowybiegowy: kura ma stały dostęp do wolego wybiegu na świeżym powietrzu, może zaspokajać swoje naturalne potrzeby. "Nr 2" to chów ściółkowy: kura nie ma dostępu do wybiegu na wolnym powietrzu, ale może swobodnie poruszać się po kurniku, podłoga jest pokryta ściółką, ptaki mają do dyspozycji grzędy i gniazda do znoszenia jaj, mogą zaspokajać wiele ze swoich naturalnych potrzeb. "Nr 3" to niehumanitarny chów klatkowy: kury są trzymane po cztery, pięć sztuk w niewielkich klateczkach. Na jedną kurę przypada powierzchnia mniejsza od kartki A4, stoją ja drutach, kalecząc nogi; ptak nie może nawet rozprostować skrzydeł. W jednym kurniku utrzymuje się przeciętnie kilkadziesiąt tysięcy niosek. Aby, pozbawione wszelkich naturalnych bodźców, nie zadziobały się na śmierć, światło w kurniku musi mieć specyficzną, działającą otępiającą barwę. Często praktykowane jest również skracanie dziobów. Pomimo tego i tak dochodzi do wyrywania sobie piór przez zestresowane ptaki. Zwykle cykl produkcyjny trwa rok. Po tym czasie organizm kury jest tak wyeksploatowany, że nieśność spada poniżej poziomu opłacalności. Można wydłużyć cykl na dwa lata, ale wówczas ptaki muszą przejść pierzenie. Najczęściej praktykowaną metodą pierzenia, jest odcięcie kurom na szereg dni dostępu do światła, pożywienia a nawet wody. Stres jest tak potężny, że część ptaków pada, wszystkie zaś tracą pióra. Gdy ponownie dostają paszę, organizm przechodzi regenerację i poziom produkcji jaj wzrasta. Kura opuszcza klatkę tylko raz: gdy po zakończonym cyklu produkcyjnym, wywozi się ją do ubojni.”

SMACZNEGO

https://www.ppr.pl/artykul-kazda-kura-znosi-zlote-jaja-154444-dzial-4.php

https://www.youtube.com/watch?v=JNh6GXhVMmM

foto - Warszawa - 2010

funiak

funiak 2011-06-04

Czego to człowiek nie wymyśli dla zysku :((((((Nasza krótkowzroczność i opieszałość nie zna granic:(((((Poruszaj te tematy ....zawsze czekam na Twoje myśli i fotografie:)))Nie stać mnie na wiele ... ale na jakość nie ilość muszę sobie pozwolić....Pozdrowko:))))
Swietne polaczenie obrazu z opisem:)))

buzka13

buzka13 2011-06-04

Mam pięć kur,ich jajka nie mają numerów i żyją jak długo chcą:)Pozdrawiam

parvati

parvati 2011-06-06

Potworne, ale prawdziwe - element naszego szalonego świata. W większości sklepów można kupić tylko "trójki", niestety.

lila25

lila25 2011-06-08

mam zaleglosci , siadam i czytam , pozdrawiam :))

dodaj komentarz

kolejne >