Sycylijczycy to bardzo bardzo skomplikowany naród i ich stosunek do tego co nie jest ich prywatną własnością jest również bardzo skomplikowany. Od dawna nauczyli się bojkotować wszystko co \"państwowe, czy społeczne\" jako wrogie - skąd my to znamy! Bo to wszystko przecież należało do jakiegoś najeźdźcy, który mówił raz takim, a raz innym językiem, a potem - do mafii. To był jedyny sposób, żeby wyrazić swoją niechęć. Nic nie mogę zrobić, to przynajmniej naśmiecę... Stąd tak często krytykowany brud sycylijskich miast, choć ich domy są przecież czyściutkie, zadbane i wypieszczone, nawet te bardzo biedne, a ludzie są pachnący i zadbani, w autobusie czy sklepie nie poczuje się żadnych niemiłych zapachów, mimo wysokiej temperatury. a ulica, plac - nie należy już do mnie, więc niech się nim władza zajmie. Ja takie podejście do własności publicznej pamiętam z mojej młodości, kiedy było wręcz w dobrym tonie tę własność publiczną lekceważyć.... Żeby uznać to co wspólne, \"własność najeźdźcy\" za własne, potrzebują jeszcze trochę czasu...
CDN--> następne zdjęcie
dodane na fotoforum:
heksaa 2013-11-05
Mentalności im nie zazdroszczę,,,,smiecąc swoje smiecą świat
lidia23 2013-11-05
czyli tak jak mówię..całkiem podobnie jak u nas..u Ciebie może w młodości a u mnie nadal śmiecą-szczególnie najeźdźcy:))
jaska15 2013-11-07
wlasciwie to i tutaj tez sie czesto to spotyka,wyladowaly smieci przez okno samochodu albo "ozdobily" las..
odpoczywa dziewczyna ,gada ,pali i ma swiety spokoj..
pozdrawiam w nowym dniu..
agus63 2013-11-07
Obrazek mi się jawi taki, z podróży "włoskiej": Jedzie sobie włoski obywatel jakimś tam fiatem.... Jedną ręką trzyma "komórę" a drugą - gestykuluje. Swojsko. Auto wie, co ma robić. Wszystko normalnie ;)
(komentarze wyłączone)