(23)
... zostawiamy rowery (kto ma).
Gotowi?
To po trapie, na pokład marsz!
Sprawcą Mukowiscydozy są mutacje genu odpowiedzialnego za syntezę błonowego kanału chlorkowego CFTR - cystic fibrosis transmembrane conductance regulator (wymądrzam się, bo mam internet).
Gen CFTR umiejscowiony jest na długim ramieniu chromosomu 7 (cokolwiek to znaczy). Brak syntezy białka powoduje niewydolność układu oddechowego, polegającą na wytwarzaniu dużych ilości śluzu o dużej lepkości, co sprzyja powstawaniu infekcji w układzie oddechowym - nawracające zakażenia prowadzą do uszkodzenia płuc i niewydolności oddechowej. Towarzyszy jej również niewydolność wątroby, przewodu pokarmowego - przewlekły stan zapalny trzustki, prowadzący do uszkodzenia tego narządu i jego niewydolności, a niekiedy także wtórnej cukrzycy.
Dalsze zwiedzanie Daru i zdjęcia z pokładu, już wkrótce.
dodane na fotoforum:
lidia23 2015-04-18
to ciekawe,że tyle zdobyczy techniki zostało wynalezione a z niektórymi chorobami ludzkość do tej pory sobie nie poradziła..
kajus63 2015-04-18
Miejmy nadzieję , że wkrótce... Choć zabawa genami, poprawianie natury i Pana Boga wcale mi się nie podoba. Boję się, ze to może pójść w złą stronę, że chęć zysku i komercja zabiją chęć pomocy chorym, a inne zastosowania "zabawy genami" wezmą góre.
depka 2015-04-18
...też się tego ogromnie boję..
że zysk znowu weżmie górę i to co
mogłoby być darem życia ,będzie
dla bogatych i wybrańców..:)
davie 2015-04-18
Trudna do leczenia choroba i bardzo uciążliwa
dla pacjenta. Szkoda, że nie ma na nią lekarstwa,
zwalcza się objawy a nie przyczynę choroby.
pantoja 2015-04-18
Niestety, genetyka to nauka przyszłości. mimo, że ma już sporo lat, nadal w powijakach siedzi. Znam dwa przypadki mukowiscydozy. Syn koleżanki chorował. 3 lata wstecz dowiedziałam się, że żyje, ma 34 lata nawet uprawia jakiś sport. Podleczony ale nie wyleczony, Nie wiem jakim cudem ale to prawda. Pamiętam jak urodziła chłopaka w klinice usłyszała wyrok: mukowiscydoza. Jakoś dawali sobie radę. Dziwiłam się, że z maluchem jeździli nawet do jakichś uzdrowicieli czy szamanów. Leczyli alternatywnie i jednocześnie klinicznie. Coś zadziałało i choroba się zatrzymała ale nie cofnęła...dalszych losów nie znam. Lekarze obliczali, że dożyje do 15-go roku życia a on żył dalej. Pamiętam go jako 23-latka, dobrze rozwinięty, wysoki chłopak. Nie mam kontaktu i okrężną drogą dowiedziałam się, że 3 lata wstecz dalej żył....nie wiem co zadziałało...chyba cuda się zdarzają....
vinga 2015-04-18
Kiedyś będzie uleczalna. Wiele z nas już tego nie doczeka a zwłaszcza Ci starsi pacjenci. Jednak przed młodymi ciągle jest nadzieja. Badania genetyczne trwają nieustannie. W końcu musi się przecież udać.:)
jahoda 2015-04-18
Z przyjemnością oglądam Twoje zdjęcia
z zaciekawieniem i obawą czytam....
To ważne, aby wiedzieć dla kogo i przeciw czemu wędrujemy
Może kiedyś.... może.... ale dziś twardo stąpamy po realiach
i pomagamy tzn wędrujemy :)
Choć na chwilę i przystanąć warto, zastanowić się
zejść z tej swojej karuzeli i pomyśleć o innych
kajus63 2015-04-19
Agnieszko, czasem zsiadam z mojej karuzeli i rozglądam się po świecie. Dzięki takim osobom jak vinga, widzę więcej, spostrzegam głębiej. I świat przestaje się kręcić, a staje się realny i do bólu prawdziwy. Uczę się patrzyć oczami innych, tych spoza karuzeli.
bajka1 2015-04-19
To prawda, bardzo mądrze piszesz...mi udało się umknąć strasznej, śmiertelnej chorobie i choć troszkę blizn zostało, daje się iść; przewartościowałam wszystko i przyznam szczerze, że choć na chwilę, inni powinni poznać cierpienie, bezradność, brak możności wyboru - nie będę świntuchem - na chwilę...później każdy oddech jest Darem, a każdy wschód i zachód - Cudem...przepraszam za te wynurzenia. Pozdrawiam serdecznie, bo wierzę w to, że dobro przeważa. Jesteś tego żywym przykładem :) cudnego dnia :)))
jaska15 2015-04-20
wedrowka edukacyjna,tak lubie,swietnie to zrobiles...
wszystko jasne jak trzeba dalej,pomoc kolezance na ile kogo stac:))
(komentarze wyłączone)
