Żywiec

Żywiec

W 1831 roku nawiedziła Żywiec i okolice cholera. W ciągu dwóch miesięcy zmarły w mieście 104 osoby. W rok później nastąpił powrót epidemii. W tym czasie na cholerę zachorowała także córka Krischów, mieszczan żywieckich. Modlili się oni do Świętej Rozalii o uzdrowienie córki. Prośby ich zostały wysłuchane, a wdzięczni rodzice postanowili wystawić figurkę Świętej Rozalii.
Przez długie lata Rozalia stała pod blaszanym daszkiem w ogrodzie przy ulicy Kościuszki między dwiema lipami. W okresie międzywojennym właściciele parceli w miejscu gdzie się wznosi się posąg postanowili zbudować warsztat i sklep kuśnierski. Figurkę Świętej Rozalii pragnęli przenieść w głąb ogrodu aby mieć większy plac pod budowę. Jednak żaden z murarzy nie odważył się tego zrobić. Legenda mówi, że cholera w czasie uroczystej procesji została zamknięta pod cokołem i gdyby się go przesunęło zaraza znowu opanuje Żywiec. Wybudowano sklep, a Święta Rozalia stoi w niszy przypominającej pieczarę.Pod pawilonami wybudowano piwnice, które jednak omijają miejsce gdzie wznosi się posąg. W czasie II wojny światowej Niemcy niszczyli w Żywcu figury i kaplice przydrożne. Los ten nie ominął św. Rozalii. Pewnej nocy 1942 roku została odłamana jej głowa. Nazajutrz zaczęto głośno mówić, że kto dokonał tego świętokradztwa wkrótce umrze. Po dwóch dniach głowa została podrzucona. Niemcy lękając się zniszczyć figurę kazali zacementować polskie napisy na cokole. Zostały one w licznych odpisach przechowywane przez mieszkańców Żywca. Ślady barbarzyństwa są widoczne do dzisiaj.Autor tekstu Mariusz Kucharczyk.
Rzeźbę wykonał kamieniarz ze Suchej Beskidzkiej Tomasz Gołuszczyński.

dodane na fotoforum: