kiedyś spotkamy się
moja twarz spokojna
z Twoją
niewzruszenie kamienną
spojrzę w twoje oczy
bez łez nie do opanowania
umrę w sobie
by odrodzić się z siłą
której nigdy nie pokonasz
będę pewnie stąpać
po gruntach kiedyś nie zdobycia
z lekkością
pełną pewności
zasłuchana w ciszę
która nie będzie przynosić
myśli nie do zniesienia
spokojnie przysiądę
na kamieniu
obrośniętym mchem
moje myśli znów czyste
moje bez bólu
przysiądę na kamieniu
zatopię się w łąkę
pełną dojrzałych kłosów
kiedyś spotkamy się
zupełnie przypadkiem
może nawet w miejscu
z którym wiążę tyle wspomnieć
pewna przejdę obok
spojrzenie którego byłam tak głodna
nie wstrząśnie całym mym ciałem...
dodane na fotoforum: