Mąż wyjechał na delegację i żona zaprosiła do domu kochanka. Spółkują i nagle słychać pukanie do drzwi. Kobieta mówi:
- To na pewno mój mąż, schowaj się w kuchni.
Okazuje się jednak, że to drugi kochanek. Zaczynają bara-bara, a tu znowu ktoś puka do drzwi. Niewierna żona ukrywa kochanka w łazience. Otwiera drzwi, a to trzeci kochanek. Zaczynają się więc zabawiać a tu znów ktoś puka.
- To mój mąż, ukryj się w... (kobita się zastanawia gdzie go schować bo kuchnia i łazienka już zajęte, zatrzymuje wzrok na stojącej w rogu zbroi) tej zbroi.
Okazuje się, że to naprawdę mąż szybciej wrócił. Zabiera się do żony i nagle z kuchni wychodzi facet i mówi:
- Z gazem jest już wszystko w porządku, biorę kasę i spadam.
Baraszkują dalej a z łazienki wychodzi kochanek 2 i mówi:
- Spłuczka już nie przecieka. Biorę 5 zł i uciekam.
Gościowi w zbroi jest już niewygodnie i myśli, jakby się stamtąd wydostać, bo nie zanosi się na krótki numerek. W końcu rusza się i wskazuje na drzwi:
- Na Grunwald tędy? ;]
dodane na fotoforum:
mmmkgds 2009-06-08
Kasieńko kochana, mówię stanowcze nie dla kwiatków i tylko kwiatków.....ja chcę bzyka nawet od dupci strony hah
Witam wieczorowo i spokojnej nocki Ci życzę:)))))
dejavu1 2009-06-08
super Kasiu!
a widzisz jak główki pospuszczały bogu winne białogłowe.....
pozdrawiam
donna 2009-06-09
delikatniutkie:)te stare są najlepsze kawały hehheehheh:)milutkiego dnia :)