Na początku wiele osób szło tą ścieżką co my. Potem jednak skręciliśmy i zrobiło się pusto. Pomijając rowerzystów, ci co jechali z górki, to byli dla mnie groźni, tak pędzili, że szok. Musiałem wtedy czekać na poboczu, problem był taki, że czasem rowerzyści pojawiali się znienacka i było ich słychać gdy byli za naszymi plecami.
dodane na fotoforum: