/annaG/
Sierpień
Zastukał do domu świetlistej jutrzenki,
podał jej piwonię zerkając z ukosa.
Wymalował wiśnie na policzkach miękkich,
miłość włożył w barwę gorącego głosu.
Powietrzem falował, otoczył jej ramię,
objął wpół ramieniem, oczy ucałował.
Współgrał razem z tęczą, ze zmysłami drganiem,
a w pajęczy ażur wplątał ciepłe słowa.
Poczuła promienie dojrzałością pełne,
śliwkowe usteczka maczając w garusie,
położyła głowę na białej bawełnie
i marzyła - musi ze mną zostać...musi...
A gdy wrzesień zajrzał razem z jarzębiną,
wszystkie letnie rzeczy do walizki schował.
Żegał się z nią słodko sok z żurawin pijąc,
rosą zwilżył skronie i zniknął w mimozach.
Malwy i irysy - wspomnieniem jej błogim,
pamiętała o nim wśród mglistych przebudzeń.
Nuciła mu piosnkę wróć za rok mój drogi,
latem znów powróci -
jej kochanek sierpień.
/A.G./24.07.10/
terecha 2010-08-03
Pięknie-Marysiu...
Nie przejmuj się wszystkim,
bo nie zawsze warto.
Kiedy karta jest zła...
graj inną kartą.
Idź zawsze pod wiatr
z głową uniesioną,
niechaj...
wszelkie zmartwienia-
od uśmiechu spłoną.
Miłej nocki życze:))