Moja tęsknota za Ojczyzną,
nie karmi się modlitwą wyszukanych słów
moja tęsknota jest prosta jak łany dojrzewających latem zbóż.
Moja tęsknota błąka się w ciszy po znanych sobie ścieżkach
i najdrobniejsze trawy źdźbło,
w moich marzeniach mieszka.
Moja tęsknota ma błękit czystego bezchmurnego nieba,
czasem obłokami
jak okręt przez ocean płynie.
Wtedy nawet halny wiatr w górach
co smrekiem pędzi
pieśni tkliwe o tęsknocie do ziemi rodzinnej śpiewa.
Moja tęsknota o świcie ma zapach łąki zielonej
o rosie srebrzystej jak łza
pachnie, jak świeże siano
rzucone w pośpiechu przed deszczem na wozie-
i świerszczem w gęstwinie rzewną melodią łka.
Moja tęsknota jest sadem na wiosnę
w kwieciu tonącym
ukryta w malwach przy chacie
i w pąkach róż gorejących.
Moja tęsknota mnie budzi dalekim,
obcym tonem.
Zrywać chciałabym te chabry jak gwiazdy na nieboskłonie.
Moja tęsknota ma imię zwykłej,
codziennej chleba kromki
powrócić by tak ptakiem pieśnią drzew
co skraca serc rozłąki.
Zamykam pośpiesznie oczy,
ach…powrócić na Ojczyzny łono
ty wietrze poprzez tę ciszę,
zanieś moją modlitwę utęsknioną.
I jeśli tylko możesz -
powróć bursztynową nadzieją.
Wierzyć chcę w lepsze jutro,
już myślą usta się śmieją
a chociaż tam gniazda mamy,
gdzie los nas dzisiaj rzucił-
uśmiecham się do tej chwili bym jeszcze
tam powróciła.....
OJ Z TĘSKNOTĄ POZDRAWIAM!!
https://youtu.be/_EbaIj7oDiQ
=======================
https://youtu.be/SPGF3xCls04