Była..
Jestem córka smutku,
Moim ojcem cisza najsłodsza,
Matka zaś nadzieja głupia.
Choć życie daje mi w kość,
nie poddaje się idę na wskroś.
Wiem, że piwnego pięknego dnia umrę.
Umrę w cierpieniu.
Z żalem na sumieniu.
Stanę się cieniem twojej duszy.
Będę napełniać twe sny przerażeniem.
Będę odtąd koszmarem twojego losu.
A ty ze strachu wybaczysz mi swoją zagładę.
Była słońcem wśród burzy.
Była radością dla smutnych ludzi.
Była światłem, gdy ciemność Ci życie zakryła.
Była dla Ciebie wszystkim...
Dopóki żyła.
Była szczęśliwa?
Więc dlaczego się zabiła?
Zniszczyłeś wszystko swą chorą zazdrością!
Chciałeś mieć ją na własność...
Czy to można nazwać miłością?
Wystarczyło kilka tabletek,
Jej serce bić przestało.
Skończyło się cierpienie.
A przecież chciała tak mało...