keisidz 2020-02-05
Aby nie skrzywdzić dziecka...
"Każdy kontakt z ogniem, płomieniem, pożarem odbić się miał w jakiś sposób na wyglądzie dziecka. Oparzenie czy tylko spoglądanie na ogień groziło tym, że na ciele dziecka – w miejscu, gdzie matka nieopatrznie dotknęła ręką swego ciała – powstanie znamię, tzw. płomień. Nieobojętne dla przyszłości dziecka było również każde „zapatrzenie się”, gdyż nigdy nie wiadomo było, czy nie jest to jakiś feralny moment, zła godzina lub nieszczęśliwa gwiazda. Tak samo przyglądanie się ludziom brzydkim, chorym, umierającym lub zmarłym, bo wtedy dziecko jakieś dziwne może być"
Mam wrażenie, że małopolska kurator oświaty czyta to... i niewiele więcej