„Każdy ksiądz, który spodziewa się „ocalenia wiary narodu” (cokolwiek to znaczy) dzięki wsparciu działalności Kościoła o jakieś polityczne zaplecze ideowe, finanse i struktury państwa jest sprzymierzeńcem głupoty, ponieważ: „Fundamentu bowiem nikt nie może położyć innego, jak ten, który jest położony, a którym jest Jezus Chrystus.” (1Kor 3:11)”. Rola biskupa nie na tym polega, aby wystawiać laurki politykom” – napisał o. Paweł Gużyński.