ptak54 2020-01-01
A po moim kundlasie spłynęło jak woda po... kaczorze?
Wieczorem dochodziły nas odgłosy, na które pies nie reagował. Wyszedłem z kundalasem na ostatni wieczorny spacer po godz. 22.00 i też nie zauważyłem objawów stresu. W trakcie północnej kanonady kundlas leżał spokojnie na podłodze z pyszczydłem na moich stopach a jak się poruszyłem to wstał przeciągnął się, ziewnął i podreptał niespiesznie na swoje legowisko.
OLIMPIJSKI SPOKÓJ... bo wyżeł.
:-)
:-)