Nareszcie wczoraj byłem w domu; niewielki, wykończony skromnie,
ale mój własny i nikomu już się nie uda włazić do mnie.
Sam sobie będę gości spraszał, tych których za przyjaciół uznam.
Mogą być nawet od Kajfasza, Bóg zawsze łączy - nie poróżnia.
(J.Suchowicz)