Nie ja jedna przyjechałam odetchnąć spokojem; z miasta prowadzi tu ścieżka spacerowo-rowerowa całkiem intensywnie wykorzystywana. Normalnie to tu przyjeżdżało lub przychodziło się na ambulatoryjne zabiegi, a głównie na basen z dodatkami. Albo na kawę z ciastkiem i lody. Idąc z powrotem pieszo do domu skutecznie się te kalorie spaliło. Teraz pustki - dość przeraźliwie wygląda takie "miasto zadżumionych". Jak porzucone - nawet na ogrodnikach i ochronie się oszczędza (trudno się dziwić), stąd właśnie te zakazy wstępu i nadzór tylko za pomocą kamer.
dodane na fotoforum: