Ksiądz w trakcie kazania napomknął, by wierni zaczęli rzucać większe datki na tacę, bo kościół wymaga remontu. W tym momencie wstała znana w okolicy prostytutka i przyniosła księdzu 10 000 zł. Ksiądz spojrzał na pakuneczek i powiedział:
- Mimo, iż naprawdę są potrzebne środki na remont kościoła, nie mogę, córko wziąć od ciebie tych brudnych pieniędzy.
W tym momencie dało się słyszeć męski głos z tylnych ławek:
- Niech ksiądz bierze! To przecież nasze pieniądze!
zizik1 2021-04-16
Kilkanaście lat temu byłem w Jastarni nie pamiętam , chyba na przyjęciu ( bywałem na wielu tam imprezach ) i w kościele na mszy ksiądz narzekał , że parafianie mało dają. Szwagier mówił - proboszcz ostatnio często narzeka , a jak się okazało , ktoś z jego rodziny potrzebował na wykończenie domu :)))))))