W ramach tego szumnie reklamowanego "programu" mają być wykonywane badania, które każdemu ubezpieczonemu pacjentowi należą się jak psu zupa co najmniej raz w roku ze skierowaniem z przychodni rodzinnej.
Ale wystawiono mi skierowanie "z łaski premiera", więc usiłowałam się zarejestrować w wyznaczonym laboratorium. 4 razy po 10 minut czekałam na połączenie po komunikacie "jesteś pierwszy w tej kolejce; proszę czekać". Niestety, moja cierpliwość poza ten limit nie wychodzi.
Kocham takie farsy w tym tekturowym państwie
dodane na fotoforum: