W pewnej piekarni, na górnej półce, rogal zakochał się w krągłej bułce:
– Droga bułeczko, pszenna bułeczko, może zostaniesz moją żoneczką?
Jestem jak księżyc, serce z nadzienia, ja spełnię wszystkie twoje życzenia.
Lecz bułka na to, aż podskoczyła i rogalowi tak oświadczyła:
– Mój zakrzywiony panie rogalu, być twoją żoną nie mam zamiaru,
nigdy nie zejdą się nasze drogi, bom jest okrągła, a ty masz rogi.
A w mej rodzinie nikt nie wybacza, gdy za mąż wyjdzie się za rogacza.
Zresztą nie w głowie mi jeszcze dziatki, jestem za młoda na los mężatki.
I poszła sobie w dal z przyjaciółką, smukłą i szczupłą paryską bułką,
która to wieżę Eiffla widziała i na paryskich modach się znała.
W piekarni bułek wybór niemały, zraniony rogal poszedł do chały:
– Może ty, śliczna, rumiana chałko, zostaniesz mego życia rusałką?
Chałeczka piękna, z kruszonką, słodka, szybciutko ślubny warkocz zaplotła:
– O życiu z tobą od dawna marzę, z ochotą pójdę dziś przed ołtarze.
Ślubu udzielił im pumpernikiel, bo w udzielaniu miał już praktykę.
A co z bułeczką? – Sama, samiutka, leżała w koszu, aż całkiem uschła.
Na stare lata stworzyła parę z pewnym sędziwym, twardym sucharem.
I z nim prowadzi kłótnię zażartą, które z nich zetrą na bułkę tartą.
(H.Niewiadomska)
wojci65 2022-05-17
Wesoła bajka!
Re Keisidz: To są barwy miasta Pabianice. http://pl.wikipedia.org/wiki/Pabianice