Czerwony Kapturek wybrał się z koszyczkiem do babci, tyle że zamiast czerwonego kapturka założył niebieski. Nagle wilk zastąpił mu drogę:
- Zjem cię Czerwony Kapturku!
- Nie możesz mnie zjeść, bo ja nie jestem czerwony kapturek, tylko niebieski.
Wilk puścił go wolno. I tak cała historia powtarzała się przez tydzień i za każdym razem Czerwony Kapturek miał inny kolor kapturka niż czerwony. Aż pewnego razu idzie Czerwony Kapturek w różowym kapturku, spotyka wilka:
- Zjem cię Czerwony Kapturku!
- Nie możesz mnie zjeść, bo ja nie jestem czerwony kapturek tylko różowy.
- Mam to gdzieś! nic nie jadłem od tygodnia!
. I wilk zjadł kapturka.
Jaki z tego morał? Żaden kapturek nie daje 100% zabezpieczenia...