Leżę na łące,
Nikogo nie ma: ja i słońce.
Ciszą nabrzmiałą i wezbraną
Napływa myśl: - To pachnie siano.
Wiatr ciągnie po trawach z szelestem,
A u góry Siostry moje, białe chmury,
Wędrują na wschód.
Czy nie za wiele mi, że jestem?
(K.Wierzyński)