lepak9 2008-03-15
Trawo, trawo do kolan!
Podnieś mi się do czoła,
Żeby myślom nie było
Ani mnie, ani pola.
Żebym ja się uzielił,
Przekwiecił do rdzenia kości
I już się nie oddzielił
Słowami od twej świeżości.
Abym tobie i sobie
Jednym imieniem mówił:
Albo obojgu - trawa,
efkam 2008-03-15
Albo obojgu Tuwim:) Tak kończy się ten wiersz. Wypadało napisać, przy okazji wspominając autora:) Trawa rzeczywiście soczysta. Piękna.