https://zdjecia.nurka.pl/images/s47.radikal.ru-i117-1002-b3-4f6ee7eace32.gif
Słonecznik
Rósł w polu, samotnie, na ziemi jałowej,
w milczącej zadumie pochylał swą głowę,
do słońca wyciągał stęsknione ramiona,
choć nieraz ich zieleń kroplami zroszona.
Lecz kiedyś z czułością ujęły go dłonie
zwyczajnej dziewczyny, też ciepła spragnionej,
twarz smutną, pożółkłą uniosła do góry,
pozwolił się zerwać, wbrew prawom natury.
Ziarenko po ziarnku oddawał jej duszę,
słoneczne jestestwo, nabrzmiałe od wzruszeń,
tak pragnął połączyć w pieszczocie namiętnej,
aż w końcu korona została, nic więcej.
Niedbale rzucony usychał powoli,
przed żarem palącym próbując się bronić,
coż z tego, że dobre zerwały go ręce,
zapomniał, naiwniak, gdzie głowa, gdzie serce.
A jednak nie poszła na marne ofiara,
choć chłopak niejeden ogromnie się starał,
gdy szczęście i radość jej oczy rozświetli,
w bezkresnym lazurze zobaczysz...słonecznik.
autor Villain 78.napisany 2010-04-08
dodane na fotoforum: