Słonko
Wędrowało sobie słonko,
Uśmiechnięte, jasne, złote;
Szło nad gajem, szło nad łąką,
Napotkało w łzach sierotę.
Ten się żali: Tak wesoło
Świecisz światu słonko moje,
Uśmiechami sypiesz wkoło,
Gdy ja smutny we łzach stoję;
Obojętnie patrzysz na to,
Jak się ludzkie serca męczą...
I nad każdą ludzką stratą
Promienistą błyskasz tęczą.
Słonko na to: Biedne dziecie!
I mnie smutno na niebiosach,
Gdy o waszym myślę świecie
I o ludzi ciężkich losach.
Lecz nie mogę ustać w drodze,
By nad każdą boleść raną,
Więc w złocistym blasku chodzę,
Wypełniając, co kazano.
Nie pomogą próżne żale...
Ból swój niebu trza polecić,
A samemu wciąż wytrwale
Trzeba naprzód iść... i świecić!
Adam Asnyk
fabio54 2011-08-20
Pozdrawiam Cie Krysiaczku popoludniowo...jak zawsze extra u Ciebie; buziaczki;u nas upal nie do wytrzymania ..
fabio54 2011-08-20
Krysiu jestes kochana ja ten wierszyk wkleje pod mojä fotkä ;mysle ,ze u Ciebie pogodnie ..
stasia8 2011-08-20
Widzę że dzień był piękny...u mnie było tak samo...oby i jutro pogoda dopisała....
lusiawj 2011-08-21
piekne ujecie i piekny wiersz dobrany...nie wiedzialam ze on tak duzo o naturze pisal??Przyjemna bardzo calosc