Foto: Ja
Takk dzisiaj bardzo męczący dzień.
Ale od początku.
Wczoraj jeździłam na Brzozie. Bardzo fajna klaczka. Bardzo sztywna w pysku ... bała się kontaktu i uciekała przed wędzidłęm ale jakoś doszłyśmy do porozumienia.
Pegaz. Siwy wredziol bo kucyk. Gnojek jeden chciał się wspinać i brykać xD Ale jakoś poradziłam sobie z nim. Też łeb w chmurach ... Pod koniec jazdy ... pochylił łeb o jakieś 20 cm ...
Lags. I tu pojechałam z Dobi i Kwirynem w teren. Prawie zamarzłyśmy ale było fajnie :)
A dzisiaj. Dostałam na godzine stępa i pare kroków kłusa Armaniego. Potem całą godzine jazdy bez strzemion na Lagsie. Ohh to było wyczerpujące. Ale Dżagi chodziła bosssko *-*
A na koniec jeździłam Djunę na gumach. I kobita nawet dawała radę. Na początku miała fochy ale po tem dogadałysmy się i rzuła pięknie wędzidełko ^^
Padam na twarz jutro kolejny taki sam dzień albo będzie jeszcze więcej koni ...
PS: Będe skakać na Pegazie ! 8D