2 kg kapusty, 4 marchewki, 2 łyżki soli, 3 łyżki nasion kminku.
Kapustę oczyścić z uszkodzonych liści, umyć, drobno poszatkować., wymieszać z solą i kminkiem (szkoda na to czasu - lepiej kupić poszatkowaną ;)) Marchewki obrać, zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Wymieszać z kapustą. Warzywa przełożyć do kamiennego garnka lub słoja, ubić i przykryć gazą. Codziennie nakłuwać kapuchę dla uwolnienia gazów :) Po 4-6 dniach kapusta będzie gotowa. Przełożyć do słoików, włożyć do zimnej wody i pasteryzować 5 minut od momentu zagotowania.
Smacznego :))
dodane na fotoforum:
halinag 2013-10-23
Rewelacja Kasiu...ja już zakisiłam 40 słoików...robie innym sposobem bez dodatków...
Poszatkowaną zalewam wrzątkiem wody.. 1 łyżka soli na litr wody..Oczywiście przebijam łyżką drewnianą co jakiś czas. Po 24 godzinach nakładam do słoiczków ubijam mocno dolewam troszke wody tej w której leżakowała ..Zakręcam i do piwnicy...Po dwóch tygodniach już nadaje się do spożycia...Trzyma się super...jeszcze mam 2 słoiki z ub.roku...Potem jak potrzebuje do surówki dodaje marchewkę..
Pod wieczka daje folie spożywczą aby nie rdzewiały od kwasu...
Jest to szybka praca i szatkuje sobie po parę główek...odpada pasteryzacja...pozdrawiam:))
anetka 2013-10-23
podziwiam uwielbiam swoje przetwory ja w ciazy zrobilam tylko ogorki konserwowe i buraczki ktore mi nie wyszly :*( :*( kwas jakis jest w nich a dalam malo lyzeczki octu :*(
mattik 2013-10-23
będzie zastrzyk witaminek na całą zimę :)) pozdrawiam cię kasiu i życzę miłego dzionka z ogromem słonka :))
ewaiza 2013-10-23
Ja w tamtym roku tyle nakisilam ze starczy nam do nastepnego roku.
Ja tez kisze troszke inaczej i nie pasteryzuje.
Pozdrawiam i milego wieczoru Kasienko Ci zycze.
halba 2013-10-23
ale jesteś pracus ja już nie kiszę kapuchy bo potem i tak rozdaję a tak idę do LIdla i kupuję w puszce jest wspaniałą i tyle nam wystarcza na 2 obiadki ale nie ukrywam że co swojskie to o wiele lepsze przyjdę po słoik na święta
stasia8 2013-10-24
Tyle samo zakisiłam...też kupuję gotową poszatkowaną...bo nie chce mi się z tym paprać...no i oczywiście po ukiszeniu przekładam do słoików i pasteryzuję...postoi wtedy nawet kilka lat i nie przekiśnie jak to bywa gdy trzymamy ją w beczce...