Na wstępie mojego objawienia chciałam bardzo wszystkim podziękować za zaglądanie w moje skromne progi i przesympatyczne komentarze. Jednocześnie przepraszam za to,że nie odpisuję i nie jestem u Was tak często jak bym chciała :(( Nie jestem zarozumiała, tylko ciągle jestem z robotą w czarnej doopie po tym pieprzonym włamaniu :(( A przecież już niedługo styczeń i do kwietnia będę odizolowana od społeczeństwa przez pity-srity i inne papierzyska......Już nawet weekendy mnie nie cieszą, bo i tak zapieprzam z papierami :((
Na Garnuszek wpadam, wklejam zdjęcie i znikam.....od czasu do czasu wstąpię do kogoś, pozdrowię i to wszystko co ma do zaoferowania mój czas :((
Dlatego posilcie się rureczkami i dalej bądźcie ze mną :* :*
Dla poprawienia humoru Babcina mądrość:
Kobiety żyją dłużej od mężczyzn, bo na ogół nie mają żon :))
Rureczki są bez nadzienia, albowiem ponieważ robione były na wynos i mają poleżeć do Świąt :))
CIASTO NA RURKI:
1/2 kg mąki, 250 g masła, 250 g kwaśnej (18%) gęstej śmietany, szczypta soli.
Ciasto szybko zagnieść, owinąć w folię i dobrze schłodzić w lodówce. Wyjąć i podsypując mąką stolnicę, rozwałkować, ale bardzo cieniutko na grubość 1 mm (nie trzymałam się tego tak qrczowo). Pokroić w długie paski, o szerokości ok.2 cm (ja robiłam troszkę szersze, coby nawijanie szybciej szło ;)). Rurkę posmarować masłem (ważne!), nawijać na nią paski, zaczynając od części węższej do szerszej (na węższej części zostawić troszeczkę miejsca od brzegu). Jedną stronę rurki obtoczyć w cukrze (ja rurki smaruję jajkiem i posypuję cukrem). Układać na wyłożonej papierem blaszce.
Piec ok.15 minut w temp.200*C (rurki powinny być jasnozłote). Wystudzić, nabić kremem.
Z tej porcji wychodzi ok.40 rurek.
I teraz zapodam Wam dwie wersje kremów, które robię. A Wy wybierzcie sobie, którą chcecie.
KREM I:
600 ml kremówki, 2 łyżki cukru pudru, dowolna galaretka.
Galaretkę rozpuścić w 1/2 szklanki wody. Kremówkę ubić, na koniec dodając 2 łyżki cukru pudru. Do ubitej śmietany dodać zimną galaretkę, wymieszać. Kremem nabijać rurki.
KREM II:
1/2 litra mleka, 5 żółtek, 10 łyżek cukru, cukier waniliowy (16g),
3 kopiaste łyżki mąki ziemniaczanej, 1/2 kostki margaryny,
125 g masła.
Żółtka dokładnie wymieszać z cukrem, cukrem waniliowym, mąką i 3/4 szklanki mleka. Resztę mleka ugotować. Na wrzące mleko wlać powstałą masę - gotować jak budyń. Odstawić do przestygnięcia. Masło utrzeć z margaryną, dodając zimny budyń. Kremem nadziewać rurki.
Buziole :*
oliwkaa 2015-10-16
Kasiu tak Cie lubie,ze wszystko Ci wybaczam....
Jezusie jakie te rury sa cudowne ! Wypieczone jak ta lala :0)
anulkaz 2015-10-16
Pyszne te rureczki, robię takie od kilku lat, ale tylko na Wielkanoc i Boże narodzenie.Częściej mi się nie chce:)
http://www.garnek.pl/anulkaz/20494379/rurki-z-bita-smietana
kotik 2015-10-16
Super...mogę chrupnąć i bez nadzienia ...
a co mi tam:)
Życzę szybkiego uporania się z papierami, choć wiem, że dasz radę bo Ty sprytna kobitka jesteś.
Buziole.♡
inside1 2015-10-16
Ważne, ze jesteś i polepszasz nasze samopoczucie wesołymi wpisami :)))))
Babcina mądrość dość trafna :))))))))))))
elen1 2015-10-17
pyszne rureczki do kawki porywam jedną i serdecznie pozdrawiam :)
babcia1 2015-10-17
piękne rureczki no u mnie bym musiała przed meniem chyba do prądu podłączyć !hihi
kris13 2015-10-17
Witam serdecznie ulubioną garnkowiczkę :))
...skubnę jedną rurkę i zajadam...a, co! jak częstują..........i życzę wspaniałego weekendu !
jmania 2015-10-17
Świetne są te Twoje rurki, ja uwielbiam z bitą śmietaną...współczuję Ci Kasiu przez co przechodzisz i cieszę się że mimo wszystko znajdujesz czas na garnek...milutko pozdrawiam
atrami 2015-10-19
jesteś usprawiedliwiona Pracusiu nasz :)
A te rureczki jak do czekają do Świąt to mi kaktus na ręce wyrośnie! :)
Pozdrawiam :)