siostra krzątała się po kuchni przygotowując kolację a Filip na prawie środku kuchni zbudował sobie wieżę z klocków:) o dziwo długo stała nikt na nią nie wpadł ale dobrego musiało stać się zadość i na calość tej budowli przypadkiem wpadłam ja:) przewinienie zostało mi wybaczone:) zapomniałam dodać że pomocną dłoń przy budowie podała Filipkowi ciocia Daria:)